wtorek, 21 stycznia 2014

Od Asesina - CD historii Kate

Nie wiedziałem jak się zachować. Co prawda nie znamy się długo, ale wyrobiłem sobie opinię o Kate - twarda, samodzielna, pewna siebie, nieugięta wadera. W życiu bym się nie spodziewał, że tam ubolewa nad stratą najlepszej przyjaciółki. Gdy spojrzała na mnie swoimi dużymi, krwistoczerwonymi oczami pełnymi bólu oraz smutku... poczułem jakbym to ja sam przeżył jej historię. Przysiadłem trochę bliżej wadery i objąłem ją łapą za ramię.Nie miałem pojęcia, czy to co robię poprawi jej humor, czy może rozwścieczy jeszcze bardziej, ale nie mogłem pozwolić by cierpiała. Kate cały czas była spięta, ale po jakimś czasie oparła głowę o moje ramię. Siedzieliśmy tak w ciszy czekając, aż wadera się uspokoi.
W pełni rozluźniona była dopiero po około 20 minutach więc dopiero wtedy delikatnie zabrałem łapę.
- W porządku? - zapytałem.
- Tak. - odparła. Gdyby ktoś stał teraz obok nas w życiu nie powiedziałby, a nawet pomyślał, że przed chwilą śnieżnobiała wadera była zrozpaczona.
- Masz ochotę popływać? - zapytałem nagle dziwiąc samego siebie.
- Co? - odparła pytaniem równie zdziwiona co ja sam.
- A bo naszła mnie teraz ochota na pływanie to pomyślałem... - zacząłem wymyślać. - A zresztą nieważne.
- Nie, no. To może być ciekawe pływać w zamarzniętym jeziorze.
- Albo wodospadzie. - podsunąłem.
Kate nic nie odpowiedziała tylko pobiegła w stronę wodospadu. Sprintem ruszyłem za nią.

~nad wodospadem~

Będąc przy wodzie byliśmy nieźle zmachani. Urządziliśmy sobie mały wyścig podczas, którego zgubiliśmy kierunek i biegliśmy przez góry.
- Pierwsza! - wykrzyknęła zasapana wadera.
- Niech... Ci... będzie. - odparłem ciężko nabierając tchu.
W górach było naprawdę zimno mimo kończącej się zimy. Gdy tętno mi się ustabilizowało powoli zacząłem wchodzić do lodowatej wody.
- Masz gęsią skórkę. - zaśmiała się Kate. Spojrzałem na łapy - rzeczywiście!
- Dobra teraz ty. - zachichotałem próbując uspokoić szczękę, która z zimna drgała jak nienormalna.

<Kate? ;3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz