Lekko oszołomiony zachwiałem się i wyplułem resztki ptaka z ust. Kate uratowała mi życie; od tamtej chwili mam u niej dług wdzięczności. Wadera chwyciła ubitą sarnę w zęby i odeszła kawałek dalej, następnie zatapiając kły w mięsie. Podszedłem do samicy, siedziałem przez chwilę cicho, bo nie chciałem przerywać jej w jedzeniu, ale nie wytrzymałem:
- Dziękuje Ci. - szepnąłem.
- Nie ma za co. - odparła odrywając kolejny kawał mięsa.
- Właśnie, że jest. Gdyby nie ty pewnie kawałki mojego mózgu spływały by teraz po tej skale. - wzdrygnąłem się rzucając przelotne spojrzenie kamieniowi.
- Fuj. Jem jakbyś nie zauważył. - z skrzywioną miną odsunęła od siebie mięso.
- Kto by pomyślał. - westchnąłem.
- Co?
- Że taka twarda wadera jak ty, z rodu wojowników wzdrygnie się słysząc o roztrzaskanym na skale mózgu... Nie zdziwiłbym się gdybyś już coś takie widziała, lub sama zrobiła. - zaśmiałem się cicho.
- Wiesz ty co... Aż tak drastycznych metod to ja nie stosuję. - zaprzeczyła również z śmiechem. - No chyba, że ktoś zalezie mi za skórę. - dodała patrząc w chmury.
Przez chwili w ciszy obserwowałem Kate; ona w tym czasie w zamyśleniu spoglądała w niebo. Teraz wyglądała tak... Niewinnie. Grzywka opadała jej na twarz w zupełności zasłaniając jej czerwone oczy. Każdy widząc tą scenę uznałby Kate za potulną jak baranek samicę, niezdolną do krzywdy. Jednak przypomniałem sobie scenę zanim ją poznałem. Strach w oczach tego basiora... Chciałbym kiedyś zobaczyć ją w akcji.
- Co się tak patrzysz? - zapytała lecz sama wciąż miała wzrok utkwiony w górze.
- Prze-praszam. - zajękałem się.
- Dobrze... Chciałam tylko wiedzieć czemu mi się tak przypatrujesz. - odparła odwracając głowę w moim kierunku.
- Cóż... Teraz, a przynajmniej przed chwilą - uśmiechnąłem się - wyglądałaś tak niewinnie. Jak nie ty.
- Każdy ma w sobie coś z dzikiego zwierza. Ja widocznie mam coś z potulnego. - zaśmiała się.
Przez chwilę zapanowała cisza, lecz nie pesząca a błoga. Niestety ja to ja; musiałem ją przerwać.
- Przejdziemy się na spacer? Wiem, że jest wcześnie, pełno śniegu i zimno, ale może lepiej się poznamy.
- Dlaczego chcesz mnie poznać? - zapytała wyzywająco.
- Szczerze? - upewniłem się.
- Szczerze. - odparła.
- Zanim Cię spotkałem minąłem basiora. W jego oczach było coś więcej niż strach... Chciałbym wiedzieć co w Tobie jest takiego strasznego.
<Kate? wyjaśnij proszę ;3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz