- Chcesz, to opowiadaj. Nie znam całej historii.- powiedziała Fily. Podszedł do niej jakiś wilk z prośbą o uleczenie.
- No więc... urodziłam się jako jedna z trójki rodzeństwa. Ania, Klara (czyli moje siostry) jesteśmy trojaczkami. A raczej byłyśmy... Jak mieliśmy z 10 lat Anom... to znaczy Ania zaginęła. Porwał ją wróg mojego ojca i zabił. W pewnym momencie miałam dość. Rodzice nie mieli dla nas czasu: Gdy tylko mogli, zamykali nas w pokoju, żebyśmy im nie przeszkadzali. Uciekłam do lasu. Zmęczona zasnęłam. Obudziłam się... pamiętam. Jako wilczyca. Doszłam do watahy Sr... zaraz... to ja stąd cię kojarzę...
- Ja ciebie też kojarzę!
- Tak! Już pamiętam! To było tak dawno... Z trzy, może nawet cztery lat temu!
- Ja też pamiętam!- ucieszył się- Ale zapamiętałem Cię inaczej...
- Nie narzekaj, ty też się trochę zmieniłeś.
- Nie ważne jak się zmieniliśmy. Opowiadaj dalej! Ty... odeszłaś po kilku miesiącach...
- Tak, jak dorosłam... doszłam do innej watahy. Popadłam w depresję. Znalazłam w lesie Fily, razem z księgą. Nie znalazłam jej rodziców, więc ją zaadoptowałam. Wyprowadziliśmy się z watahy, żeby zacząć nowe życie...
- I doszliście tutaj... mam nadzieję, że tutaj już zostaniecie na zawsze.
- Ja też.- uśmiechnęłam się.
<<Asesino?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz