-Jesteś uzdrowicielką, prawda? - zapytałem chłodnym głosem.
-Tak, a co? - odpowiedziała wilczyca.
-Nie widać? - pokazałem na rany.
Z niektórych wciąż ciekła krew. Ja krwotoku jakimś szczególnym sposobem nie umiałem zatamować. Cóż za ironia losu, nie umiem pozbyć się krwawienia, a sam żywię się krwią.
<Fily?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz