- Ja... dzięki.- powiedziałam, a raczej wykrztusiłam. To był szok. Poszliśmy.
- To są wodospady.- powiedział, gdy doszliśmy do wodospadów.
- Widzę.- uśmiechnęłam się.- Jakaż to ordżinalna nazwa!- poszliśmy dalej (...)
- A teraz pokażę Ci najfajniejsze miejsce!- Popłynęliśmy na wyspę.- Tutaj zawsze ciepło i słonecznie.
- W ogóle tu jest dość ciepło...- znowu się uśmiechnęłam. Wróciliśmy do watahy.- Jest dość późno... do jutra!- powiedziałam i poszłam spać.
<<Kończę, bo wiem, że nie masz czasu>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz